No więc słuchajcie, co ja myślę o tym całym randkowaniu przez internet. Kiedyś to ludzie spotykali się na imprezie albo w knajpie, patrzyli sobie w oczy i wiesz, było coś z tego. Teraz wszyscy na telefonach, przesuwają zdjęcia lewo prawo i myślą, że tak się kogoś poznaje. Z jednej strony jest fajnie, bo masz wybór. Chcesz wysokiego, niskiego, intelektualistę albo sportowca, to sobie wybierzesz. Ale gdzie ta magia, no gdzie? To coś, kiedy rozmawiasz z kimś face to face, nie da się zastąpić gadką przez ekran.
Ale z drugiej strony, ja też korzystam z tych apsów. Wiem, że to taka nowoczesność, ludzie coraz mniej czasu mają na szukanie na żywo. I nie powiem, trafiłam na ciekawych typów, ale też na totalnych niewypałów. Czasem wydaje mi się, że to taka loteria i ludzie traktują się jak produkty w sklepie.
No więc tak, myślę, że portale randkowe trochę zepsuły tą tradycyjną grę wstępną, ale jednocześnie dają też nowe szanse. Tylko trzeba pamiętać, żeby nie zgubić tego feelingu, tej iskry, co powinna być między ludźmi, kiedy się spotykają, bo bez tego to wszystko jest bez smaku.