Mówi się, że masturbacja to temat tabu, ale dlaczego tak rzadko rozmawiamy o jej wpływie na zdrowie psychiczne? Od dawna zauważyłam, że ma ona dla mnie zbawienny wpływ. W tych momentach, kiedy czuję się przytłoczona, stres życia codziennego czy złe samopoczucie, poświęcanie czasu na samą siebie, na własne pragnienia, okazuje się być formą resetu dla moich myśli. To, co dawniej uważano za tabu, teraz jest dla mnie jak medytacja.
Dzięki temu, że stawiam na pierwszym miejscu własną przyjemność, zauważyłam też poprawę w samoocenie. Masturbacja stała się dla mnie okazją do poznawania własnego ciała, swoich granic, tego co lubię, a czego nie. To niesamowite, jak tak prosty czyn może wpłynąć na odzyskanie kontroli nad własnym życiem i poczucie empowermentu.
Niektórzy mogą powiedzieć, że to zbyt indywidualista podejście, ale w rzeczywistości dbanie o własne zdrowie psychiczne jest jak tlenowa maska w samolocie – najpierw należy zaopiekować się sobą, żeby móc pomagać innym. I może właśnie w tym indywidualizmie tkwi siła – w odkrywaniu siebie, swoich potrzeb i w dążeniu do samorealizacji.
Chciałabym usłyszeć też Wasze doświadczenia z tym związane, bez wstydu i bez tabu. Może dzielenie się i rozmowy na ten temat sprawią, że więcej osób zda sobie sprawę, jak ważne może to być nie tylko dla zdrowia fizycznego, ale i psychicznego.